Karpiel i Steindel Architektura: Na swoich zasadach

31 maj 2021  

W swojej architekturze wysoko cenią szacunek do miejsca i jego tradycji. Ich projekty - głęboko zakorzenione w Podhalu - są zarazem wyraźnym znakiem czasu. Lata doświadczeń pozwoliły im odnaleźć własny język projektowania w duchu kontynuacji rodzimego stylu zabudowy.

Styl witkiewiczowski był dla Jana Karpiela-Bułecki jr. i Marcina Steindla istotnym zbiorem motywów, z których czerpali i czerpią inspiracje do dziś. W 2015 roku przy okazji obchodów roku Witkiewiczowskiego pracownia z Zakopanego zaproszona została przez krakowską Galerię Architektury GAGA, mieszczącą się w Małopolskim Ogrodzie Sztuki, do zaprezentowania autorskiej wystawy „Po Witkiewiczu”. Zwrócenie uwagi kuratorów galerii GAGA na dorobek pracowni było pierwszym, tak czytelnym sygnałem uznania dla definiującego się stylu architektonicznego wyrazu pracowni, coraz wyraźniej obecnego na rodzimym Podhalu.

Domy, które projektują od 2006 r. odwołują się jednak nie tyle do samego stylu zakopiańskiego, sformułowanego przeszło sto lat temu przez Stanisława Witkiewicza, co do kultywowanej od pokoleń, rodzimej zabudowy wsi podhalańskiej. Architekci z Karpiel Steindel sięgają do wzorów prostych chałup, minimalistycznych i skąpych w detalu.

 

Recytując tradycję, dokonali własnej interpretacji cytowanych utworów. Forma i proporcje budynków pozostały zachowane jako kluczowe dla charakteru podhalańskiej zabudowy. Fartuch - element przełamania dachu tradycyjnej, podhalańskiej chałupy, rozcięli bezwstydnie, wypełniając otwór świetlikiem, wpuszczając światło w głąb pruderyjnie ciemnej dotąd, góralskiej izby. Ten prosty zabieg istotnie wpłynął na współczesny odbiór projektowanych przez nich budynków, będąc dziś bodaj najczęściej powielanym na Podhalu elementem architektury, wprowadzonym po raz pierwszy przez biuro Karpiel Steindel.

Ważnym elementem definiującym język ich stylu są uproszczenia. W ich projektach proste formy i funkcjonalność zastąpiły okazałe, ciesielskie ornamenty i zdobienia. Podhalańskie konie czy rysie (kolejno: deski czołowe okapu i krokwie podtrzymujące dach budynku – przyp. red.) rozrzeźbione przez Witkiewicza w stylizacji zakopiańskiej, u Karpiel Steindel powróciły do swojej pierwotnej formy. Nowoczesne chałupy, dziś chętniej określane mianem podhalańskich willi, zyskały w ten sposób zapisane w tradycji - spokojne i powściągliwe w wyrazie – drewniane detale, nadające budynkom elegancji i nowoczesności.

 

Poszycie dachów antracytową w barwie blachą łączoną na felc (tzw. rąbek) to kolejny przykład nawiązania do nieco młodszej już, podtatrzańskiej tradycji krycia dachów blachą. Ten popularny element pokryciowy, ujęty na nowo w sposób elegancki i schludny, prędko zyskał szerokie grono zwolenników, wypierając chwilową modę na gonto-podobne poszycia blaszane. W końcu stał się charakterystycznym elementem nowej zakopiańskiej zabudowy.

 

Sięgając po nowoczesne technologie konstrukcji budynków, od których ich nowi właściciele oczekiwali funkcjonalności i prostoty zarazem, zaczęli projektować domy, które dziś uchodzą za symbol nowej zakopiańskiej epoki. Przykładem jest Willa Kipiela, głęboko zanurzona w tradycji Podhala, a jednak na wskroś współczesna. Drewniane elewacje z płazami i tradycyjnym mszeniem izolującym szczeliny, szczelnie kryją konstrukcję o ustroju cięgien stropu rozpiętego na żelbetowych ścianach. W ten sposób zakopiańska chałupa stała się znacznie bardziej przestronna, co uniemożliwiała stosowana dotąd drewniana metoda konstrukcji.

Przełom w działalności pracowni przyniósł jednak Dom w Tatrach, wyróżniony w 2017 r. Nagrodą im. Stanisława Witkiewicza. Co zaskakujące z uwagi na postać jej patrona, po raz pierwszy w szesnastoletniej historii nagrody, trafiła ona wówczas na Podhale. Projekt tego domu nie mógłby powstać nigdzie indziej, jest przepełniony duchem Podhala. Wielokrotnie jeszcze nagradzany dom nosi wszystkie charakterystyczne elementy stylu biura, stanowiąc wyjątkową emanację zasad skodyfikowanych przez Karpiel Steindel Architektura. Żelbetowa konstrukcja pozostaje niewidoczna. Od strony ulicy dom przypomina skromną chałupę, otwierając się na panoramę Tatr. Posiada wszystkie elementy tradycyjnej zabudowy wsi podhalańskiej, będąc zarazem przykładem złożonej i zręcznie przemyślanej inżynierii budowlanej. Proporcje domu pozostają na wskroś tożsame z drewnianymi chałupami tworzącymi charakter zabudowy Chochołowa, a jednak zastosowane materiały, takie jak barwione w masie białe i cienkie płyty z wibrobetonu czy olbrzymie tafle szkła, przesuwne i chowane w ściany budynku stanowią technologiczny znak czasu, w jakim powstawał budynek.

 

Archetyp domu projektanci z Karpiel Steindel Architektura wzbogacili o praktyczny wymiar współczesności dowodząc, że nowe technologie szkła, drewna i betonu otwierają przed architekturą Podhala szerokie możliwości projektowe. Dom w Tatrach jest ważnym doświadczeniem i kluczowym dowodem dla samych architektów, że mariaż tradycji z nowoczesnością tworzy nową jakość, z której uczynili charakterystyczny element swojego stylu.

W dorobku architektów z Karpiel Steindel nie brak bezprecedensowych przykładów śmiałości w sięganiu w głąb podhalańskiej tradycji budowlanej, czego przykładem są inspiracje czerpane nawet z zabudowy wysokogórskich szałasów pasterskich.

 

Dranice (surowe drewno stosowane zazwyczaj na dachach pasterskich szałasów) czy jarzma (żelazne klamry, którymi spinano dach i obciążano go kamiennymi głazami) wykorzystane w projekcie luksusowej osady domów letniskowych w Kościelisku nie miały dotąd precedensu we współczesnej architekturze Podhala. Wykorzystane na nowo w projekcie ekskluzywnych willi weszły na powrót do architektonicznego obiegu, odtwarzając elementy prostego, tradycyjnego pasterskiego budownictwa, które niekultywowane odchodziły w zapomnienie.

 

Za sprawą projektu z 2020 roku dranice zrobiły niespodziewanie międzynarodową karierę. W nowej, stylowej odsłonie pojawiły się w projekcie domów The Boats w Kościelisku. Barwione na czarno dały eleganckie, monochromatyczne poszycie dachu i ścian zespołu budynków z domem master i dwoma domami dla gości. Projekt uhonorowany w 2020 roku pierwszą nagrodą Izby Architektów i Inżynierów Budownictwa stał się kolejnym symbolem stylu, w którym tradycja silnie odciska się we współczesności, tworząc spójne kontinuum. Skromne budynki publikowane w poczuciu mezaliansu na łamach zagranicznych portali architektonicznych o międzynarodowym zasięgu, przyniosły pracowni niespodziewany rozgłos. Takie sygnały płynące ze strony krytyków sprawiły, że tworząc kolejne projekty architekci coraz wyraźniej i coraz zuchwalej zapisywali przestrzeń Podhala elementami swojego stylu, pieczołowicie wpisując jednak swoje projekty w charakter regionu i niepowtarzalny pejzaż określony panoramą Tatr. W przeszło 15-letniej już działalności biura, Jan Karpiel Bułecka jr. i Marcin Steindel zdołali harmonijnie nawiązywać do kontekstu solidnie określonego przez czynniki historyczne.

Konsekwencja i nieustępliwość w wytyczaniu własnej drogi w regionie tak mocno określonym dziedzictwem historii i przywiązaniem żyjących tam ludzi do tradycji, przysporzyły architektom wielu trudów. W konsekwencji jednak przełożyły się na liczne nagrody i wyróżnienia zarówno w krajowych, jak i zagranicznych plebiscytach architektonicznych, skutkując wieloma publikacjami w prestiżowych wydawnictwach architektonicznych na świecie. Wszystko to przyczyniło się w konsekwencji do popularyzacji architektury Podhala poza granicami kraju, wynosząc tradycje i rzemiosło rękodzieła w architekturze Podhala na zupełnie nowy, międzynarodowy poziom.

 

źródło: Pracownia Karpiel i Steindel

REKLAMA:
REKLAMA:
REKLAMA: