Styl japandi, czyli swobodny miks estetyki japońskiej i skandynawskiej, jest idealnym rozwiązaniem dla osób poszukających w swoim domu ciepła w minimalistycznym wydaniu. Magda Jagnicka jest na co dzień wziętą stylistką i dziennikarką, a na swym Instagramie, który obserwuje 44 tyś. osób, dzieli się wiedzą o modzie i ulubionych miejscach w Warszawie. Dziś zaglądamy do jej mieszkania na Mokotowie – położonego tuż obok malowniczego parku Królikarnia. Zobaczcie, jak urządziła skąpaną w beżu oazę spokoju, do której chętnie powraca po sesjach zdjęciowych.
Od początku założeniem właścicielki i jej partnera było stworzenie w tym miejscu neutralnej przestrzeni, która nie będzie przeładowana i pozwoli się wyciszyć. W pracy stylistki Magda musi wykazywać się kreatywnością i pomysłowością, często działając spontanicznie lub w całkowitym chaosie. „Najbardziej szalony projekt zeszłego roku? Stylizowałam okładkę płyty Dawida Podsiadło, a wystąpiło na niej ponad 100 osób. To była świetna zabawa, ale też spora odpowiedzialność”. Po pracy emocje nieco opadają, a w domu Magda lubi otulić się spokojem. Według planu miała to być strefa komfortu i miejsce, w którym łatwo się zregenerować.
Mieszkanie było wykańczane po raz pierwszy w 2004 r., kiedy powstawał budynek. Od tamtej pory czas się w nim zatrzymał i choć w modzie trend Y2K jest wciąż na topie, to we wnętrzach stosowane wtedy rozwiązania stały się już passe. Egzotyczne i bardzo ciemne drewno na podłodze, kryształowe żyrandole na suficie, fioletowe dodatki… Tak wyglądał ten 85 m2 apartament w dniu jego zakupu. Chcąc zawalczyć o większą ilość światła i przestrzeni, usunięto ścianę, która oddzielała kuchnię od salonu. Na ścianach zamiast zwykłej farby pojawił się mikrocement, czarne kamienne płytki na podłodze w kuchni zamalowano białą żywicą, a zastaną kuchnię z przestarzałym wystrojem zdemontowano i przeniesiono do innego mieszkania. W zaprojektowaniu nowej stonowanej wersji mieszkania pomagała architektka Emilia Jędrejek.
Kamień jako główny bohater
Stonowana aranżacja, na której tak bardzo zależało Magdzie, znalazła swe odzwierciedlenie m.in. w projekcie sypialni i kuchni. Jej zabudowa nadaje ton całemu mieszkaniu i jest kluczową częścią salonu. Nie ma chyba gościa, który przeszedłby obok tej części domu obojętnie. Kuchenne szafki mają proste, neutralne linie, a efekt WOW zapewnia tu kamień Sensa Taj Mahal od Cosentino. Jest na blatach, ścianie, pokrywa też wyspę kuchenną. Dominuje... i to w bardzo eleganckim stylu. To, jak mówi stylistka „ostatni najważniejszy puzzel w tej bardzo długiej remontowej układance”. „Mieliśmy gotową kuchnię, ale nie mogliśmy znaleźć blatu, który perfekcyjnie dopełniłby ten projekt. Woleliśmy przemyśleć wszystko dokładnie i nawet poczekać, niż decydować się na coś pod presją, bez poczucia, że to jest dokładnie TO. Wszystko stało się jasne, gdy trafiliśmy na markę Cosentino i próbkę Taj Mahal. Oglądaliśmy ten kamień na targach. To bardzo piękny i luksusowy materiał wykończeniowy, w dodatku praktyczny i trwały. Ma specjalną warstwę ochronną i idącą za tym wysoką odporność na wszelkie kuchenne przygody. Nigdy wcześniej nie miałam otwartej kuchni, zawsze to było oddzielne pomieszczenie. Nie mogłam wyobrazić sobie lepszego miejsca, by komfortowo gotować i spotykać się ze znajomymi” – dodaje.
Smart rozwiązania
Całe mieszkanie ma w sobie wiele rozwiązań „smart home”. W kuchni czas odmierza system Google, woda z kranu może być gazowana lub niegazowana. W wyspie zainstalowano kontakty z opcją ładowania telefonu. Prawdziwym hitem okazały się głośniki, zamontowane w kamiennej wyspie. Siedząc na sofie, znajdują się tuż za plecami, dzięki temu łatwo się tu poczuć jak w kinowej sali. Zwracającym uwagę dodatkiem są wiszące nad wyspą duńskie lampy, które zachowują kolorystyczny ład, podkreślając zamiłowanie stylistki do ponadczasowych ikon designu. Smart system pozwala bawić się kolorami świateł, więc operując tylko telefonem można sprawić, że w zależności od nastroju wyspa jest oświetlona np. na różowo, niebiesko czy biało. Grę kolorem ułatwiają zdalnie sterowane zasłony, ustawione na wschody i zachody słońca. Wszystkie te nowoczesne rozwiązania wprowadził partner Magdy, który jest programistą i informatykiem, a gadżety to jego hobby.
W stronę vintage
Co w tym nafaszerowanym technologią mieszkaniu robią wazoniki znalezione na bazarze na Kole? Zamiłowanie Magdy do staroci przekazała jej babcia, która latami kolekcjonowała porcelanowe figurki, zapełniając nimi wszystkie kredensy. Dziś niedzielny pchli targ to stały weekendowy punkt programu, niezależnie od tego czy Magda jest akurat w Warszawie, Krakowie czy Olsztynie. To dla perełek z targów staroci została stworzona ścianka z drewnianymi półkami. Można na niej wyeksponować książki, albumy, świeczki czy ulubione wazony albo świeczniki. Są tam też współczesne dekoracje, jak te z Ferm Living, czy kolorowe wazony z krakowskiego Dom Store.
Sofa umieszczona w centralnym punkcie pokoju dziennego to projekt IWC HOME. Włoska tkanina obiciowa została wybrana konkretnie pod potrzeby mieszkańców – Magda mieszka z partnerem, ale równoprawnymi mieszkańcami są także dwa adoptowane koty. Gdyby podrapały sofę, materiał nie zaciągnie się tak łatwo. Duży stół dębowy to bardzo udana pamiątka po black friday i zakupach online. „Jedno białe krzesło ustawione na froncie to najlepsza inwestycja 20 złotych, zakupiona na targu staroci w Kaliszu”- śmieje się właścicielka.
Więcej na: www.cosentino.com