Co wyjdzie z połączenia nowoczesności z tradycją, prostoty z wystawnością, kolorów neutralnych z mocnymi, powierzchni jednobarwnych z pokrytymi szalonymi wzorami? Niebanalne, zapadające w pamięć wnętrze, które zaraża żywiołową energią i optymizmem.
Właścicielka prezentowanego mieszkania uwielbia przyciągające uwagę motywy dekoracyjne, jaskrawe barwy, nietypowe zestawienia kolorystyczne i swobodną mieszankę stylów zarówno w strojach, jak i we wnętrzach. Właśnie tymi upodobaniami pani domu kierowała się architektka wnętrz Małgorzata Górska-Niwińska z Pracowni Architektonicznej MGN, projektując dla niej i jej rodziny aranżację nowego lokum. I – jak mówi – robiła to z ogromną przyjemnością, bo rzadko ma okazję przygotowywać tak nietuzinkowy projekt.
Nie skupiał się on jednak wyłącznie na odbiegającym od sztampy wykończeniu wnętrz. Przewidywał również dokonanie niezbędnych zmian w układzie pomieszczeń, bo pierwotnie były to dwa, usytuowane obok siebie lokale. Architektka zaproponowała połączenie ich w jedną całość w najprostszy i najbardziej sensowny sposób – wybicie szerokiego przejścia w ścianie, za którą z obu stron znajdowały się pokoje dzienne z aneksami kuchennymi. W jednym z nich miała pozostać kuchnia połączona z jadalnią, w drugim zaś zaplanowano salon. Funkcji reszty pomieszczeń, czyli sypialni i łazienek, już nie zmieniano, bo takiej potrzeby nie było.
W projekcie Małgorzata Górska-Niwińska zadbała również o funkcjonalność mieszkania, co przekłada się na komfort życia mieszkańców. Widać to chociażby po ilości powierzchni do przechowywania zarówno w kuchni, jak i w salonie, przedpokoju czy łazienkach. Przewidziała też wystarczającą liczbę siedzisk, tak by każdy mógł wygodnie wypoczywać, a także o odpowiedni dla dużej rodziny i odwiedzających ich gości rozkładany stół. Czy projektantce udało się połączyć walory praktyczne z dekoracyjnością, na czym jej tak zależało, oceńcie sami.