Przepis na funkcjonalną nawierzchnię

7 listopad 2023  

Układanie kostek i płyt betonowych nie należy do skomplikowanych zadań. Wystarczy przestrzegać określonych zasad oraz odrobina doświadczenia, żeby uzyskać pożądany efekt. Warto również zastosować nowoczesne metody spoinowania, które pozwolą na dłużej zachować nienaganny wygląd nawierzchni i większą funkcjonalność.

Jeśli pierwszy raz przystępujemy do układania nawierzchni, to zanim zaczniemy jakiekolwiek prace pamiętajmy o doborze odpowiednich kostek brukowych lub płyt betonowych. I nie chodzi tu o fakturę, kolor czy kształt, lecz o grubość elementów. Te najcieńsze (poniżej 6 cm) są przeznaczone do budowy nawierzchni dedykowanych do ruchu pieszego. Natomiast po tych o grubości równej lub większej niż 6 cm mogą przemieszczać się pojazdy osobowe. Jeśli jednak przewidujemy, że po terenie posesji będą jeździć jeszcze cięższe samochody, w tym maszyny rolnicze lub dostawcze, to warto zbudować podjazd z elementów o grubości 8, 10 lub 12 cm. Przeznaczenie kostek i płyt na nawierzchnię należy sprawdzić przed zakupem w deklaracji właściwości użytkowych produktu. Właściwie dobrane kostki i płyty nie będą pękać pod wpływem obciążeń mechanicznych, a wykonane z nich nawierzchnie zachowają doskonały wygląd na długie lata. Oczywiście pod warunkiem, że wykonamy je prawidłowo.

 

Zrób to sam

Jeśli czujemy się na siłach i mamy za sobą pewien bagaż doświadczeń budowlanych, możemy się pokusić o próbę samodzielnego ułożenia nawierzchni, przy czym w przypadku nierównego terenu lub dużych powierzchni lepiej skorzystać z pomocy profesjonalnej ekipy brukarskiej. Przed przystąpieniem do pracy trzeba zadbać o potrzebny sprzęt. Niezbędne będą podstawowe narzędzia do pomiarów, czyli miarka, poziomica, sznur, paliki oraz pręty zbrojeniowe. Prac nie rozpoczniemy również bez grabi, szpadla, taczki, gumowego młotka oraz ręcznego ubijaka. Zanim zaczniemy jakiekolwiek prace ziemne, konieczne jest rozplanowanie przyszej alejki, podjazdu czy tarasu. Do tego celu posłużą wcześniej zakupione paliki, sznur, metrówka i poziomica. Z ich pomocą wytyczymy na gruncie plan naszego założenia. Gdy już tego dokonamy, możemy spokojnie rozpocząć budowę.

Na rozgrzewkę

Wbrew pozorom samo układanie płyt i kostek to dopiero zwieńczenie dzieła. Dotarcie do tego etapu wymaga wiele pracy. Pierwszą czynnością jest korytowanie. Polega ono na wybraniu gruntu na odpowiednią głębokość. Zwykle jest to od 20 do 50 cm, w zależności od grubości elementów, z których będzie wykonana przyszła nawierzchnia. Zasada jest prosta: kopiemy tym głębiej, im grubsze zamierzamy położyć płyty czy kostki. Ważne na tym etapie jest oczyszczenie miejsca prac ze wszystkich korzeni czy kamieni, a następnie jego zniwelowanie. Należy wytyczyć również spadki, które pozwolą na odprowadzanie wody z płaszczyzny nawierzchni. Powinny one wynosić od 0,5 cm do 3 cm na 1 metr nawierzchni. Nie należy również zapominać o osadzeniu obrzeży lub palisad na krawędziach nawierzchni. Dzięki nim przyszła alejka czy podjazd będą bardziej stabilne.

Wykonujemy podłoże

Zakończenie tych prac otwiera przez nami całkowicie nowy etap, czyli wykonanie podłoża. To bardzo ważny moment robót. Najpierw wykonujemy podbudowę z żużlu, piasku, żwiru lub mieszanki piasku ze żwirem. Będzie się ona różniła w zależności od przeznaczenia nawierzchni. Jeśli mają się po niej poruszać piesi oraz pojazdy do 3,5 tony, to jej zalecana grubość wynosi od 10 do 20 cm. Natomiast jeśli przewidujemy, że będzie ona przeznaczona do ciężkiego ruchu kołowego, to podbudowa powinna mieć 20-40 cm. Gdy już ją wykonamy, należy ją ubić. Następnie ułożyć 4-5 cm podsypki – zwykle z piasku, którego nie ubijamy, a jedynie wyrównujemy. Dla lepszej stabilności tej warstwy można wymieszać ją z cementem, który zwiąże ziarna piasku pod wpływem wilgoci. 

Ostatnia prosta

Po wykonaniu podłoża pozostaje ułożyć kostki i płyty betonowe. Robimy to na wcześniej przygotowanych warstwach i dobijamy do podłoża gumowym młotkiem. W ten sposób osadzają się one w podsypce. Minimalna odległość, którą musimy zachować pomiędzy płytami lub kostkami, wynosi 3 mm. Gdy nowa nawierzchnia jest już prawie gotowa, trzeba jeszcze wykonać tzw. utrwalanie. Polega ono na wmiataniu piasku w szczeliny pomiędzy elementami, a następnie polewaniu całości wodą aż do uzyskania odpowiedniego efektu. Standardowo używa się do tej czynności piasku płukanego, aczkolwiek istnieją również inne możliwości.

 

Odporna i piękna przez lata

Taką alternatywą jest bardziej nowoczesny materiał, czyli piasek polimerowy. Pierwsza jego receptura została stworzona około dwudziestu lat temu, od tamtego czasu była ona ulepszana, dzięki czemu dziś do spoinowania można użyć mieszanki DR + NextGel, która de facto w 97 proc. jest kruszywem mineralnym, czyli naturalnym! Unikatowy składnik, który nadaje spoinom pożądane właściwości to 2-3 proc. dodatek polimeru. Można by powiedzieć, że to mała różnica, ale zmienia naprawdę wiele. Domieszka polimeru sprawia, że piasek zupełnie inaczej reaguje na zmianę warunków atmosferycznych. Po opadach staje się elastyczny, dzięki czemu nie jest wypłukiwany przez wodę. Natomiast podczas suszy twardnieje, co uniemożliwia jego wywiewanie. W związku z tym nie jest on podatny na erozję, zarówno podczas zmian warunków atmosferycznych, jak i czynności konserwacyjnych. Ponadto nie wyrosną w nim rośliny, ani nie zasiedlą się owady!

Spoina nowej generacji

Spoinowanie przy pomocy piasku polimerowego nie jest skomplikowane. Najpierw wysypujemy go na nawierzchnię, a następnie rozprowadzamy przy użyciu miotły tak, żeby wypełnić szczeliny pomiędzy płytami czy kostkami. Następnie należy użyć ubijarki, co zapewni dobre wnikanie piasku w przestrzenie pomiędzy elementami nawierzchni. Czynność tę powtarzamy, a nadmiar materiału usuwamy za pomocą miotły. Aby rozprowadzić piasek równomiernie, możemy również użyć dmuchawy do liści. Idealnie ułożony w spoinach materiał powinien znajdować się kilka milimetrów poniżej płaszczyzny nawierzchni. Później pozostaje już tylko polanie nawierzchni wodą. Czynność tę wykonujemy około 30 sekund, a następnie powtarzamy ją po wyschnięciu nawierzchni. Na tym kończymy prace. Pamiętajmy jednak, że jeśli nawierzchnia jest ciągiem pieszo-jezdnym, warto odczekać od 48 do 72 godzin zanim udostępnimy ją pierwszym samochodom.  

Proces układania nawierzchni wraz z wielkim jego finałem, którym jest spoinowanie, nie należy do najtrudniejszych. Jeśli zatem mamy czas, możemy zrobić to samodzielnie, a jeśli nie – zlećmy tę pracę zawodowym brukarzom. Przy spoinowaniu warto postawić na piasek polimerowy, gdyż gwarantuje on piękny wygląd nawierzchni przez długie lata. Nie będziemy musieli również walczyć z mchami oraz owadami, a to czysta oszczędność czasu i pieniędzy! 

REKLAMA:
REKLAMA:
REKLAMA: